Życiorys
Nazywam się David Snopek. Mam 27 [dwadzieścia siedem] lat. Urodziłem się 20 [dwudziestego] kwietnia 1983 [tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego trzeciego] roku w mieście Milwaukee w Stanach Zjednoczonych. Moja matka ma na imię Patricia i pracuje, jako sekretarka w dużej firmie. Mój ojciec ma na imię Russell i pracuje, jako dozorca budynku w liceum. Mam młodszą siostrę, która mieszka w Kalifornii.
Moi pradziadkowie wyemigrowali z Polski około 100 [sto] lat temu. Wszyscy w mojej rodzinie są bardzo dumni z naszych polskich korzeni. Z tego powodu zainteresowała mnie Polska i jej kultura. Teraz, w rodzinie tylko ja mówię po polsku. Jedna z moich babć znała polski, ale niestety zmarła przed tym, jak zacząłem się go uczyć.
Od razu po liceum, przez kolejne 8 [osiem] lat, pracowałem z komputerami i jako programista. Nie studiowałem informatyki, nawet nie planowałem studiować w ogóle. Sam uczyłem się jak programować od dzieciństwa na starym Comodore 64 i udało mi się znaleźć pracę, więc myślałem, że studia nie będą potrzebne. Dopiero, kiedy już miałem 21 [dwadzieścia jeden] lat, na krótko przed wycieczką na Białoruś i do Rosji, wraz z przyjacielem Białorusinem i jego rodziną, zdecydowałem się studiować język rosyjski. Od tego zaczęła się moja fascynacja z językami.
Trzy lata później zacząłem uczyć się polskiego. Uczyłem się go rok na uniwersytecie, dwa razy byłem w Lublinie na trzytygodniowym kursie na KUL-u [Katolickim Uniwersytecie Lubelskim], rozmawiałem czasami z nauczycielką przez Skype, ale głównie czytałem i słuchałem książek po polsku. W lipcu 2009 [dwa tysiące dziewiątego] roku kilka miesięcy po naszym ślubie, razem z żoną Carrie przeprowadziliśmy się do Polski. Wcześniej, w tym samym roku, oboje straciliśmy pracę przez kryzys finansowy. Mieszkać w Polsce, od zawsze było jednym z moich -- w sumie dwóch -- marzeń. W tamtej sytuacji, udało mi się przekonać żonę, żeby je zrealizować.
Mieszkaliśmy w Polsce, przez trochę ponad rok czasu. Pracowaliśmy, jako nauczyciele języka angielskiego. Do tego czasu, nauka języków obcych to było dla mnie tylko hobby. Przez dwa lata, w Stanach, uczyłem angielskiego starych rosyjskich imigrantów, ale robiłem to tylko raz w tygodniu i jako woluntariusz. Będąc w Polsce, zacząłem też realizować moje drugie marzenie -- prowadzić własną firmę. W ten sposób połączyłem moje dwie pasje: programowanie i naukę języków obcych.
Niestety, zanim jeszcze odniosłem jakiekolwiek sukcesy, czy poniosłem porażki, musiałem wrócić do Stanów. Moja żona bardzo tęskniła za rodziną i przyjaciółmi -- nie kochała Polski tak bardzo jak ja. Teraz staram się dalej pracować nad moim biznesowym projektem. I ten blog jest jego częścią. ;-)
David,
Postanowiłem pozostawić tu jakiś komentarz bowiem po przypadkowym wpadnięciu na Twój blog zatrzymałem się na nim na dłuższą chwilkę bowiem zaciekawiła mnie niezmiernie pasja nauki języka polskiego, której widać że się w pełni oddałeś. Z początku wydawało mi się nawet że jesteś polskim emigrantem - bo tak świetnie mówisz. W końcu dotarłem do tego wpisu, który wszystko wyjaśnił :)
Po obejrzeniu kilku filmików stwierdziłem, że jesteś niezwykle radosnym i pozytywnym człowiekiem dlatego chciałem Ci życzyć samych sukcesów zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym. Postępów w nauce chyba już nie ma sensu - bo ten blog jest ich najlepszym dowodem ;)
PS.Trochę poznałem Twoje rodzinne strony bowiem w 2007r. byłem przez 4 m-ce w stanie Wisconsin (miasteczko Portage) na studenckim programie Work&Travel. Milwaukee co prawda nie udało mi się zwiedzić ale odwiedziłem Madison i spędziłem niezapomniany tydzień w Chicago.
--
Pozdrawiam
Paweł
Dziekuję bardzo za miłe słowa! Fajnie, że byłeś w Wisconsin! Parę razy sam byłem w Portage, bo jeden z moich bliskich przyjaciół pochodzi stamtąd. Ale szkoda, że nie zwiedzałeś Milwaukee. ;-)
Pozdrawiam serdecznie,
David.
A czy twoja żona nie jest przypadkiem Polką?
Nie! Jest Amerykańką. :-)
Ale mówi po Polsku?
Trochę! Mieszkaliśmy razem w Polsce rok więc umie kupić bilety, zamówić w restauracji, itp. Ale nie interesuje się Polską i polskim tak jak ja.
to jestem pod wrażeniem, że udało ci się ją namówić do wyjazdu do Polski :D
Przepraszam, że poprawiam, ale myślę, że to wyjdzie tylko na dobre. Nie "amerykańką", tylko "amerykanką".
Przepraszam, że poprawiam, ale myślę, że to wyjdzie tylko na dobre. Nie "amerykanką", tylko "Amerykanką". :D
Strona jest boska, jesteś sympatyczny i bardzo ładnie mówisz. Miło w ogóle, że chcesz używać naszego wspólnego języka. Pozdrowienia. M.
Też jestem niesamowicie zadziwiony Pana sprawnością językową - język Polski jest językiem zdecydowanie bardzo trudnym do opanowania, jeśli nie operuje się nim od dziecka, dlatego szczerze podziwiam Pana zapał. Po tekstach widać, że naprawdę ciężko przestawić się z szyku zdania i ogólnej składni angielskiej na polską, chociaż według mnie polski jest jednym z ładniejszych języków. Nie znam wprawdzie innych (angielski kaleczę), ale wydaje mi się, że dowolność w konstruowaniu zdań i ogólna swoboda przy dobrym operowaniu nim jest równie trudna do nauki dla obcokrajowców, jak piękna.
Pozdrawiam :-).
Kurcze tobie podoba się polska a ja oddał bym wszystko co mam żeby mieszkać na stałe w Ameryce ;[ Zazdroszczę wszystkim pochodzenia Amerykańskiego że urodzili się w tym pięknym kraju no ale cóż taki mój los...
Dodaj nową odpowiedź